Wielki powrót Asuny-chan. Gome ale jakoś nie mam weny. Dodaje rozdział bo mam zapisany go w wersji papierowej więc przepisuje i dodaje ale nie wiem jak z resztą. Nie wiem co mam dalej napisać. Czuję się wypalona. Jak coś wymyślę zapisuje to i zaraz mi się nie podoba. Szkoda nie? Mam jeszcze inną informacje. Na Android i Iphone jest dostępna aplikacja która nazywa się Wattpad. Bardzo pożyteczna i podręczna apka. Chodzi o to że na niej mam swoje konto i też na niej publikuje swoje opowiadania. Tam także znajdują się Tradycje i Another ale też kilka innych które może kiedyś w dalekiej przyszłości pojawią się tu. Zapraszam i zachęcam do obserwowania CherryYuuki :)
No nic zapraszam do czytania
Rozdział 15
- Proszę pojedźmy do Kyoto- powiedziała wieszając się na szyi swojej przyjaciółki. Ona ze stoickim spokojem myła pudełko po obento. Wyczyściła je porządnie i wytarła ściereczką. Spakowała je do torby. Sobota. Piękna słoneczna jednak już jesienna pogoda. Złote liście powiewały na chłodnym wietrze. Rozbujane gałęzie trzeszczały. Asuna spojrzała na ten widok za okna w kuchni. Po chwili odwróciła się do swojej przyjaciółki. Uśmiechnęła się do niej jednym ze swoich uroczych uśmiechów.
- Zaręczyłaś się. Jedź do Mori-sama ze swoim narzeczonym.
- Ale tatuś może się nie zgodzić- jąkała nadal idąc za coś robiącą rudo-włosową
- Kira a co ja będę tam robić? Ty będziesz z Choi`em, a ja?
- To weźmiemy ze sobą Kwon`a
- A kto będzie gotować?
- Ok Lee też weźmiemy.
- A Kang i Dong? Ich mamy zostawić?
- No dobra weźmiemy całe Big Bang.
- Yey!- klasnęła w dłonie. Ucałowała swoją przyjaciółkę w policzek. Założyła buty i jesienny płaszczyk po czym wybiegła.
Kwon i Choi siedzieli przy barku śniadaniowym w swoim mieszkaniu.
- Ji proszę cię jedź ze mną i Kirą do Kioto- GD wypił łyk swojej kawy i spojrzał na przyjaciela
- A ja po co tam?
- Będę miał męskie wsparcie
- A Desung , YoungBae i Seung?
- Niech jadą z nami. Weźmiemy sobie chwilowy urlop od wszystkiego- siedzieli jeszcze długo. Śmiali się i omawiali szczegóły wesela. Po jakiś 15 minutach usłyszeli szczęk otwieranego zamka, a zaraz po nim ujrzeli małą rudą dziewczynę. Weszła do kuchni , cmoknęła JiYonga w policzek, wyciągnęła z torby czerwone pudełko na obento. Wstawiła je do odpowiedniej szafki i odwróciła się do chłopaków.
- Ohayo~!- Powiedziała radośnie machając ręką.
- Czujesz się tutaj jak u siebie- zaśmiał się Choi widząc swoją przyjaciółkę.
- No wiem. Niedługo przecież Kira będzie nosić twoje nazwisko i będzie twoją żoną nie? Jak będę was odwiedzać to muszę się przyzwyczaić- zaśmiała się.
- A kochanie chciałaś mi coś powiedzieć- powiedział Ji wpatrując sie w swoją ukochaną i przyszłą żonę. On o tym wiedział gorzej było z nią.
- Tak powiem ci. Ale chodzimy na zakupy, muszę kupić sobie nowy telefon i jakąś sukienkę. W końcu przecież jedziemy do Kioto do ojca mojej przyjaciółki- pociągnęła swojego chłopaka do wyjścia.
Kira siedziała w swoim pokoju przed szafą i zastanawiała się co spakować do torby i co teraz na siebie założy. Była w cienkiej, błękitnej satynowej koszulce którą dostała od swojego narzeczonego. Dziś nie tylko mieli ustalić dokładną datę wyjazdu i ślubu ale też dziś miały się odbyć pierwsze lekcje języka koreańskiego. W końcu zdecydowała się założyć ciemnoniebieską sukienkę na długi rękaw. Rozkloszowana u dołu. Rozpuściła włosy rozczesując je palcami. Założyła do tego kapelusz Choi`a. Spakowała szybko najważniejsze rzeczy i zamknęła szafę. Uśmiechnęła się.
Ji i Asuna chodzili po centrum handlowym. Rudowłosa miała już kupiony nowy telefon który nie był już różowy a fioletowy. Oczywiście nie odbyło się bez kupienia przez Ji kilku sukienek jak i jakiegoś garnituru. Zatrzymali się przy fontannie i usiedli na ławce.
- Rozmawiałam z moją mamą na temat ślubu.
- I co?
- Ja jako kobieta zmuszona do ślubu mogę wziąć rozwód. Przemyślałam wszytko dokładnie i chce wziąć rozwód by później być... No być z tobą.
- Oh... Możesz wziąć rozwód ale ja też mam wziąć ślub tradycyjny. Może być tak że moja żona nie zechce wziąć rozwodu. Nie decyduj się na taki krok bo może być bez sensu- powiedział. Zaczął się denerwować. No bo jak. Nie może jej powiedzieć że przecież to ona ma być jego żoną.
- Dobrze. Zobaczymy na wiosnę- położyła głowę na jego ramieniu i uśmiechnęła się delikatnie splatając swoje palce z jego palcami.
Usiadła między nogami Seung`a i zaczęła przeglądać daty
- 20 października?
- Mamy koncert. 23 października?
- Mam całodzienne zajęcia. 14 listopada?
- Mam wolne
- Ja też. To wtedy weźmiemy ślub.- Bardzo szybko wybrali datę. Teraz musieli ustalić kiedy wyjazd
- Cały przyszły tydzień mamy wolne więc możemy wtedy pojechać.
- Ja sobie mogę zrobić chwilową przerwę w studiach. Czyli jutro wyjeżdżamy?
- Ok.- powiedział Choi całując ją w czoło.
Bardzo ciekawy rozdział. Nie martw się wena wróci jeśli Ty tego będziesz chciała i w to uwierzysz.
OdpowiedzUsuń