Upside Down or Petrine Cross

środa, 20 stycznia 2016

Tradycje- Rozdział 17

- Te świątynie były piękne- powiedziała Asuna trzymając za rękę Kwona. Ten uśmiechnął się do niej. Był bardzo rad że rudowłosa zapomniała o ich ostatniej rozmowie. Jednak on nie zapomniał. Nie chciał by ta myślała że wiosną rostana się na zawsze. Westchnął nieznacznie.
- Masz rację. Świątynie są piękne. Ciekawe w której z nich Kira i Seung wezmą ślub?- zapytał.
- W tej- pokazała dziewczyna. Na przeciw nich była duża świątynia w kolorze złota i brązu. Za nią było widać jezioro.- To ulubiona świątynia Kiry. Świątynia Kinkaku-ji czyli Świątynia Złotego Pawilonu. Zaraz obok jest Rokuon-ji czyli Świątynia w Ogrodzie Jeleni.
- A to nie jest ta sama świątynia?
- Budynki są obok siebie- nie rozmawiali dalej tylko spacerowali przez Kyoto uśmiechając się do siebie.
Kang i Dang siedzieli w ogrodzie i bawili się jak małe dzieci grabiąc liście klonów. Obiecali Mori-sama że posprzątają ogród. Lee siedział w kuchni i studiował przepisy które zgromadził pan domu oraz sam zgłosił się że zrobi obiad. A Choi, Kira i Mori-sama już dokładnie omawiali i przygotowali ślub. Siedzieli w
-Kiedy ma być ten ślub?- zapytał Mori-sama
- 14 listopada- odpowiedziała Kira
- Zapewne chcesz by był w Kinkaku-ji?
- Oczywiście to moja ulubiona świątynia. Jednak chciałabym żeby ślub i wesele były w stylu zachodnim.
- Dobrze porozmawiam z kapłanem. A gdzie zrobimy wesele?
- W restauracji cioci Misaki- powiedziała Kira uśmiechając się do milczącego Choia.
- Ok to ja to załatwię w końcu jestem na miejscu nie?
- Ok- Powiedziała Kira wstając i ciągnąc za sobą Seunga'a
- A wy gdzie?
- Świątynie zobaczyć. Pan młody musi wiedzieć gdzie będzie brał ślub - już mieli otwierać drzwi wejściowe kiedy przed nimi ukazała się para. Rudowłosa śmiała się wyciągając swoje włosy z wody
- Teraz nie wyjdziecie, leje A do tego idzie dość spora burza- powiedział Ji zdejmując przemoczone buty i skarpetki.
- Oh no trudno. Przyniosę wam ręczniki- westchnęła Kira
Skończyła zajęcia i przyszła do domu Bangów. Weszła do korytarza i pierwsze co zobaczyła to stojącego przy ścianie Choi'a.
- Czekałem - powiedział swoim głębokim głosem. Kira poczuła jak po jej plechach przebiega przyjemny dreszcz.
- Czekałeś?- zapytała całując go w usta na powitanie.
- Tak. Zostaw książki. Idziemy na zakupy. Wybiorę ci buty do sukienki- chwycił ją za rękę i pociągną ją w stronę drzwi. Nagle dołączył do niej Lee. Kira spojrzała na Maknae- Spokojnie kochanie on idzie z nami- Brązowowłosa kiwnęła ze zgodą. Ruszyli w stronę najbliższego centrum handlowego.
Asuna i JiYong stali w sklepie i wybierali sukienkę którą Asuna mogłaby założyć na ślub Kiry. Był tylko jeden mały problem. Asuna miała być druhną a Kira miała warunek, sukienka musiała być błękitna. Asuna trzymała w ręce trzy wieszaki z błękitnymi sukienkami i patrzyła jak Kwon przynosi jej kolejne. Westchnęła zrezygnowana i ruszyła w stronę przymierzalni
- A ty gdzie kochanie?- zapytał JiYong przynosząc jej kolejne trzy sukienki.
- Przymierzyć. Jak coś ciekawego znajdziesz to mi przynieś
- Hmmmm... To ja wolę posiedzieć i popatrzeć- mruknął sugestywnie podnosząc brew.
- Zboczeniec.- mruknęła pod nosem zamykając drzwi
Kira siedziała na fotelu i czekała aż jej przyszły mąż i przyjaciel przyniosą jakieś buty które powinna przymierzyć. Nieobawaiała się wyborów Choi'ego jednak lękiem napawały ją wybory Lee. Dobrze wiedziała że ten nie ma żadnego zmysłu modowego. Pierwszy pojawił sie T.O.P z pięknymi białymi pantofelkami na delikatnej platformie i niewysokim obcasie. Miał może z 10 centymetrów. Przymierzyła. Rozmiar może i był dobry jednak trochę cisnęły ją w palce. Więc odpadały. Mogła wziąć o rozmiar większe ale liczyła na to że jej narzeczony wybierze coś bardzo oryginalnego. Kiedy Seung zniknął między półkami  na horyznocie pojawila się panda, niosąc ze sobą buty. Ładne buty. Białe buty, ale. No właśnie ale... Były całe w cekinch. Kira by nie sprawić przykrości przyjacielowi przymierzyla je. Sklamala także ze są za duże choć rozmiar był idealny. Kiedy Lee zniknął pojawił się Choi z kolejną parą butów. Były bardzo podobne do poprzednich jednakże ich obcas był odrobinę wyższy. Buty były w kolorze kości słoniowej z delikatnie zaokraglonym czubkiem. Od razu jej się spodobały. Przymierzyla je z zachwytem. Rozmiar był idealny. Wstała i przeszła się kawałek po sklepie. Seunghyun przyglądał się parze z daleka.
- Bierzemy te!- powiedziała Panda widząc uśmiech na twarzy przyjaciela.
Siedział w najlepszym sklepie z garniturami jaki może znajdować się z Tokio. Czekał aż czwórka jego przyjaciół postanowi w koncu się pojawić w sklepie. Musieli kupić garnitury. On taki dzięki któremu będzie czuł się wyjątkowo w ten jeden dzień. Reszta by dobrze wyglądać obok niego. Umowili się na daną godzine ale oczywistym było ze reszta Big Bang się spozni. Po niecałych piętnastu minutach postanowili się pojawić. Wyjątkowo. Za chłopakami wlokla się jak cień rudowlosa dziewczyna. Seung spojrzał na nią zmartwiony.
- Co żeś zrobił swojej dziewczynie?- zapytał Jiyonga który pojawił się obok niego. Ten tryskal energia jak nigdy.
- Była ze mną na zakupach- powiedział. Choi już o nic więcej nie pytał. Wiedział jaki potrafił być jego przyjaciel kiedy postanawia, a dokładniej uprze się by iść na zakupy. W tym momencie rozumiał jak musi czuć się dziewczyna. Także żałował ze nie ma brazowowlosej. Jego narzeczona mogłaby potowarzyszyc swojej przyjaciółce. Ale ta musiała jechać do Kioto by uzgodnić z ojcem najważniejsze sprawy. Kiedy już wszyscy usiedli na wygodnych sofach, ekspedientka postanowiła się pojawić. Najpierw zajęła się panem młodym. Do przymerzalni przyniosła kilka kroi garniturów. T.O.P już na pierwszy rzut oka mógł odrzucić dwa fasony które na bank nie będą na nim leżeć dobrze. Z pozostałych w oczy rzucił mu się granatowy garnitur o lekko sportowym ale takze elegancki. Przymierzyl go. Wyszedł przed pomieszczenie i czekał na opinię innych. Asuna jedynie spojrzała na przyjaciela i zaprzestajac szukania w telefon zachlysnela się powietrzem.
- O ja cie- szepnela pełna zachwytu. Zrobiła dwa zdjęcia i wysłała je do swojej przyjaciółki. Ji zachwycał się nad jakością i materiałem garnituru. Choi postanowił jednak ze przymierzy Jeszcze kilka. Kiedy Seung wyszedł z przymierzalni z już trzecim garniturem Asuna dostała wiadomość z rozkazem. Jeśli Seung nie kupi tego garnituru to osobiście sprawie ze tego pozaluje. Brzmiała wiadomość od Kiry. Rudowlosa podeszła do przyjaciela i powiedziała.
- Jeśli chcesz mieć szczęśliwe życie małżeńskie proszę kup ten pierwszy.- Choi jakby zrozumiał przekaz i od razu pobiegł do kasy. Później przyszedł czas na resztę zespołu. Wspólnie uzgodnili ze kupią jeden kolor i jeden krój garniturów. Jeśli chodziło o tą sprawę Asuna całkowicie się wylaczyla. Już nic ja nie obchodziło i jedyne co robiła to przysypiala oparta na dłoni. Wybór chłopaków padł na czarne sportowe i wygodne w kroju garnitury. Kiedy zakup już się skończył JiYong obudził swoją dziewczynę i udali się do dormu chłopaków gdzie Asuna mogła dalej spać na wygodnym łóżku swojego chłopaka.
Każdy kto znał bardziej Kwon JiYonga wiedział ze jest bardzo uparty. I właśnie w ten dzień pokazał ze jego upartosc nie zna granic. Po Trzy dniowej nieobecnosci Kira powróciła do Tokio. Ji stwierdził że przyszła żona jego przyjaciela musi mieć najpiękniejszą suknię ślubną jakakolwiek istnieje. Dlatego też dzień po powrocie brazowowlosej, zaciągnął siła dziewczyny do najlepszego salonu sukien ślubnych w Tokio.  Zostawił je w rękach ekspedientki a sam pojechał na próbę przed kolejnym koncertem. Kiedy dziewczyny znalazły się już w bogato wystrojionym wnętrzu, usiadly na sofie. Blondynka która je obslugiwala przyniosła na początek kilka prostych sukienek. Każda z nich miała ten sam fason. Syreni ogon. Nie koniecznie podobał się on Kirze jednak postanowiła go przymierzyć. Jak już mała na sobie pierwszą sukienkę wiedziala że reszta też jej się nie spodoba. Jednak dwie kolejne sukienki były już inne. Pierwsza z nich Była długa z terenem oraz z gorestem. Gorset był biały z czerwonym satynowany wykończeniem, które było wyszywane srebrna nitka. Góra gorsetu była ozdobiona koronką z delikatnymi kamieniami. Nie było to jednak zdobienie przesadnie. W sam raz, idealne. Spódnica była prosta. Z blyszacej satyny ustywniana na koło. Z tyłu po ziemi ciągnął się długi czerwony tren także wyszywany srebrna nicią. Gorset był wiązany na czerwone wstążki. Sukienka idealna. Tak przynajmniej pomyślała Asuna kiedy ja zobaczyła. I jakby nie była zmuszona do wzięcia ślubu w ktorym musiała być w kimono sama by ta sukienkę kupiła. Kira przymierzyla sukienkę. Była śliczna i dobrze na niej leżała ale chciała zobaczyć jak będzie wygladala w drugiej. Ta druga była to sukienia bardziej w stylu księżniczki. Długa także z terenem. Gorset od spódnicy oddzielal satynowy pasek ozdobiony diamentami. Gorset był na ramionczkach. Marszczony tiul i delikatna koronka na ramionczkach oraz dole gorsetu były subtelną ozdobną. Dekolt wycięty w literę v odlanial obojczyki. Spódnica była z masowej satyny. Usztywniona. Wykończona tiulem. I góry spódnicy także znajdowala się koronka. Sukienka była zapinana na ekspres. I wystarczyło ze brązowo włosa ja założyła by się w niej zakochać. Czuła się w niej wspaniale. Jak ksiezniczeka która znalazła swojego księcia. Buty które wybrał dla niej Choi idealnie będą komponować się z tą sukienką. Kiedy Asuna zobaczyła szczęśliwe iskierki w oczach swojej przyjaciółki wiedziała iż to właśnie ta sukienka jest ta wymarzona.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz