Upside Down or Petrine Cross

piątek, 23 stycznia 2015

Tradycje rozdzielają ale także łącza zakochanych- Rozdział 13

Od razu mówię że to nie pisałam ten rozdział jak i kolejny. To była moja przyjaciółka :)
-Zostały jeszcze tylko trzy koncerty z Wielkim Finałem włącznie w Japonii, a za trzy tygodnie góra
miesiąc wracamy do Korei – tak podsumował spotkanie manager zespołu Big Bang i wyszedł z ich
domu.
Wszyscy się cieszyli- w końcu wrócą do domu i spotkają się z rodziną i znajomymi.... Wszyscy... Nie...
Jednemu z członków zespołu nie uśmiecha się wizja powrotu, owszem zobaczył by się z rodziną , ale
tu mieszka jego ostatnie natchnienie nigdy nie lubił pisać tekstów piosenek, ale w ostatnim czasie
napisał ze 20 utworów... Może wyda płytę... Jeszcze nie wie na razie to jedyne co ma w głowie to
mętlik i niewyżytą artystkę.
-Kwon, chodź się przejść muszę z Tobą poważnie porozmawiać- powiedział do przyjaciela kiedy
reszta rozeszła się do pokojów,
-Jasne tylko się ubiorę-Smok nieco zdziwił się tonem przyjaciela nigdy taki nie był jakby przerażenie
łączyło się z radością...

-Kira wiesz ,że T.O.P zagra z Big Bang’iem jeszcze trzy koncerty , na które oczywiście mamy bilety , a
potem oni wracają do Seulu co zrobisz?- spytała się rudowłosa siedząc na kanapie w salonie patrząc
jak jej przyjaciółka?... Nie Kira dla Asuny jest jak siostra, maluje panoramę Ikebukuro, którą widzi za
oknem .
-Szczerze nie wiem i boję się myśleć, co może się stać... Związki na odległość nie mają sensu a Choi
nie zostanie w Japonii... Ma przecież zobowiązania w Korei... Możemy zmienić temat nie chce o tym
myśleć szczególnie w sobotę rano-odparła smutno brunetka i zmęczona ciągłym poprawianiem
swoich niesfornych włosów wzięła dwa pędzle i upięła włosy w kok wtykają w niego pędzle żeby się
trzymały. Na ten widok Asuna się zaśmiała.
-Dobra temat zamknięty. Ty naprawdę musisz kochać malować skoro malujesz nawet w dni wolne od
zajęć.
-Muszę oddać 1000 prac dyplomowych i nie chcę stracić ważnych chwil, bo przy tylu pracach każda
chwila jest na wagę złota. Tata ostatnio dzwonił i mówi że jak będzie ciężko to on zachował moje
rysunki z dzieciństwa może się nadadzą. Muszę go odwiedzić w Kioto, a może kilka obrazów
namaluje? Kto wie...
-Jak będziesz tyle malować to nie będziesz miała czasu na randki z Choi’em nie mówiąc o spotkaniach
ze mną.
-Ostatnio i tak rzadko się widujemy : on ma teraz podwójną liczbę prób ja studia . Ale oboje
wiedzieliśmy na co się porywamy zaczynając się ze sobą spotykać... Jesteśmy jakby z dwóch różnych
światów. Skończyłam- odparła Kira odpędzając od siebie czarne myśli.

W innej części Tokio dwójka mężczyzn znalazła wolną ławkę w parku, która jest ukryta między
drzewami – to da im trochę prywatności.
-To o czym chciałeś ze mną porozmawiać?- spytał Smok siadając na ławce – Bo jeśli chodzi o te teksty
to są bardzo dobre... Musisz je wydać jak wrócimy do Seulu.
-Ja właśnie o tym powrocie do domu...- nie wiedział jak to powiedzieć- chodzi o to,że ja... A Kira... Ech...
ja nie chcę się z nią rozstawać, ale my mamy tras , a ona pewnie zaraz znajdzie pracę w Tokio. A
nasze drogi rozejdą się przez odległość... Jesteśmy z dwóch różnych światów...- ostatnie słowa
wypowiedział szeptem odkrywając czego się najbardziej boi. Z bezradności zakrył twarz dłońmi i
ciężko wzdychał- Co ja mam zrobić?
Kwon przyjrzał się przyjacielowi. Kilka tygodni spędzonych z drobniutką, zwariowana artystką
zmieniło Choi’a. Stał się radosny , zaczął pisać piosenki... Ba! Nawet nuci cały czas pod nosem... A
teraz... Co ta miłość robi z człowiekiem...
-A czy czujesz np. że to ta jedyna?- Smokowi wpadł genialny pomysł do głowy.
-Ji ja to wiedziałem od czasu kiedy ją zobaczyłem po raz pierwszy. Poszedłem do ich mieszkania
spotkać się z Ari-chan, choć wątpiłem czy będzie bo może była w szkole... Ale zapukałem i drzwi
otworzyła mi Kira z pędzlem w ręku i upaćkana na twarzy w farbie. Szybko doprowadziła się do
porządku i zaproponowała herbatę rozmawialiśmy przez dobrą godzinę jak starzy znajomi czułem, że
być może to ona. Niedługo potem przyszedł ojciec Asuny i w końcu ona sama. Na pożegnanie
dostałem od niej mały obrazek jej autorstwa z drzewem wiśni. W drodze do domu wiedziałem, że to
ta jedyna- powiedział dość mocno gestykulując
-Skoro wiemy na czym stoisz to pozostają do zrobienia dwie rzeczy w jednej Ci pomogę w drugiej
musisz działać sam- uśmiech na twarzy blondyna poszerzał się coraz bardziej
-Jakie to rzeczy?- o teraz to go zaciekawił
-To proste: kupimy pierścionek i się oświadczysz, weźmiecie ślub, Kira nauczy się koreańskiego i
razem pojedziecie do Seulu.
T.O.P zakrztusił się własną śliną gdy usłyszał plan przyjaciela. Taki krok należy przemyśleć, przecież to
decyzja na całe życie... Ale wtedy by był z Kirą zawsze na zawsze... Uśmiechnął się do przyjaciela. Już
wiedział co zrobić
-Pójdziesz ze mną zakupy?
-I ty się jeszcze głupio pytasz w końcu ktoś musi Ci doradzić.

W poniedziałkowy ranek w mieszkaniu dwóch dziewczyn zabrzmiał znienawidzony dźwięk budzika.
Po 20 minutach ubrane i naszykowane siedziały w kuchni i jadły śniadanie. Starsza była w bardzo
dobrym humorze.
-Kircia co ty taka cała w skowronkach?
-Umówiłam się dzisiaj z Seung’iem
-O której ?
-Wieczorem nie wiem ile czasu mi zejdzie na uczelni .- powiedziała Kira zmywając po śniadaniu
-Ooooo... W takim razie życzę udanego wieczoru –Asuna uśmiechnęła się szeroko. Wczoraj spotkała
się z Kwonem i on powiedział o swoim pomyśle. Kto by pomyślał, że jej przyjaciółka niedługo znając
GD i TOP zostanie mężatką. Nawet szybciej niż ona sama. Ciekawe co pan Mori powie na takiego
newsa?

Cały dzień chodził jak na szpilkach. Nigdy się tak nie stresował, nawet jego debiut nie był taki
stresujący. Spojrzał na zegarek.
- Siedemnasta. Pora się szykować.- Pół godziny później już wykąpany ubierał się w garnitur- ten
sam, co miał na sobie podczas imprezy na której poznał lepiej Kirę oraz jego kapelusz, który był
świadkiem ich pierwszego i kilku innych pocałunków. Z szafki nocnej wyciągnął małe , czarne
pudełko. Otworzył je i ujrzał prosty srebrny pierścionek z błękitnym brylantem w kształcie serca.
Smokowi on się nie spodobał, ale to on się oświadcza i to on miał ostatnie zdanie. Wziął głęboki
wdech i wolno wypuścił powietrze. Zamknął pudełko i schował je do kieszeni w spodniach.
-Hmmm... Choi Kira... Pasuje idealnie – uśmiechnął się i wyszedł z domu. Udał się do swojego
pierwszego przystanku tego wieczoru : Kwiaciarni.

-Ji myślisz , ze Twój pomysł wypali?- Spytała się Asuna siedząc przytulona do niego. Oboje byli w
mieszkaniu Kiry sami , bo brązowowłosa zawsze siedzi do późna na uczelni.
-Spokojnie. Oni nie przeżyją bez siebie. Dobrali się idealnie jak my- na te słowa pocałował ją w
policzek
-Tak, ale nam nie będzie dane być do końca życia razem- powiedziała z wyraźnym smutkiem w głosie.
-Wiem kochanie, ale cieszmy się tym co jest teraz nie myślmy o przyszłości.
Chłopak nachylił się nad zielonooką z zamiarem jej pocałowania , jednak przerwał mu dzwonek do
drzwi.
-Kira pewnie zapomniała kluczy –Stwierdził
-Nie, ona wróci późnym wieczorem – Wstała i poszła otworzyć drzwi. Na korytarzu zastała T.O.P w
garniturze i bukietem tulipanów. Usłyszała cichy szept.
-Ari-chan jest może Kira?

1 komentarz:

  1. Hahaha~!! O Boże...wyobraziłam sobie Choi'a takiego przerażonego, w czarnym garniturze, z bukietem czerwonych róż, nie mogącego wydusić słowa i mówiącego jakby miał chrypkę. xp Genialne :3
    Z racji, że doszłam do ostatniego opublikowanego posta na blogu...a nie chcę trzymać go ciągle przypiętego do paska :P (ja tak bardzo kreatywna) to prosiłabym, żebyś mnie powiadamiała na gg, kiedy będą nowe rozdziały ^^ albo jeszcze lepiej...jakbyś mi wysyłała do nich linki lub...zrobiła to takie gónwo do obserwowania na swoim blogu, bo w życiu nie zapamiętam tytułu bloga, żeby za każdym razem go szukać. ;-; Po prostu nie będzie mi się chciało. >.< (46356631 ~ oto mój piękny nr gg, jakbyś tamte dwa podane zgubiła :P (myślę, żer jest dobry o.o, bo wiesz...teraz pisałam z pamięci o.o))
    Pozdrawiam, weny, czasu, internetów i wgl. :P Oyasuminasai~

    OdpowiedzUsuń