"Pragnąc tego czego nie mam ja
Chcąc jedynie iść za tobą
i czuć twe ciepło
i wnet zejdę w czeluści piekła
i kochać będę ciebie
zawsze na zawsze"
- Plan by wasz pocałunek, pierwszy pocałunek wypadł na tej piosence- powiedziała spokojnie Asuna poprawiając się tak by siedzieć do wszystkich przodem jednak cały czas znajdowała się na kolanach Ji. Kira spojrzała na swoją przyjaciółkę. Uśmiechnęła się delikatnie. Widać że wszystko było idealnie zaplanowane. Siedzieli jeszcze długo rozmawiając i wygłupiając z członkami Big Bang jak i 2ne1. Kiedy wybiła północ dziewczyny zmyły się. Asuna musiała wcześniej wstać do pracy a Kira chciała iść na uczelnie malować kolejne prace dyplomowe.
Nastał słoneczny jednak już chłodny jesienny ranek. Niedziela była dniem wolnym od wszystkiego. Nie funkcjonowały biura, szkoły i wytwórnie muzyczne. Osoby idące dziś do pracy to osoby pracujące w usługach. Ji przetarł swoje zaspane oczy i ziewną przeciągle. Już dawno się tak nie wyspał. Jego dzisiejszym zadaniem było odszukanie i dostanie telefonu do matki Asuny. Nie ma w tym jakiś ważnych powodów, po prostu chciał ją uszczęśliwić. Chciał coś dla niej zrobić. Wstał i otworzył swoją szafę, z niej wypadło ładnie opakowane pudełko. Wziął je w obie ręce.
-Przecież to jest prezent dla Asuny- powiedział sam do siebie. Schował je z powrotem i uśmiechnął się pod nosem. Da go jej później. Usiadł przed komputerem. Wpisał w wyszukiwarkę nazwisko Yagami. wyskoczyła mu strona firmy Yagami S.A oraz kilka fotografii. Na jednej z nich widniała cała rodzina Yagami. Mąż z żoną i szóstka dzieci. Rudowłosa kobieta trzymała na rękach małe zawiniątko. Początkowo myślał że ta zielonooka piękność to Asuna i zdziwił się w pierwszym momencie jednak później przypomniał sobie jak mu mówiła że ma piątkę rodzeństwa i że jest bardzo podobna do swojej matki. Znalazł, ale teraz jak ma zdobyć jej numer. Przez długi czas zastanawiał się co zrobić. Wyczytał jeszcze że żona głowy rodziny Yagami ma na imię Sophie. Yagami Sophie coś mu to mówiło. Znał to imię z dzieciństwa. Pamiętał jak młoda rudowłosa kobieta, wyglądem złudnie przypominającym Asunę, przychodziła do ich rodzinnego domu siadała w salonie wraz z jego matką i rozmawiały całymi godzinami pijąc herbatę i się śmiejąc a on bawił się z najstarszym synem owej pani. Ów chłopiec miał na imię Ren i był w jego wieku. Brat Asuny też miał na imię Ren i to był jej najstarszy brat.Wybrał jeden numer. Tak rzadko z niego korzystał. To raczej z tego numeru dzwoniono do niego. Po trzech sygnałach usłyszał głos który kiedyś usypiał go do snu.
- Halo?
- Witaj Mamo. Mówi JiYong- powiedział uśmiechając się uroczo tak sam do siebie.
- Och Ji! Witaj. Cóż się stało że dzwonisz do matki? Czyżbyś chciał przyspieszyć ślub?
- Nie, ale coś mnie zastanawia. Pamiętasz panią Yagami Sophie?
- Oczywiście że pamiętam synku to moja przyjaciółka. A czemu pytasz?
- Poznałem jej córkę... Tą najmłodszą... I skoro to twoja przyjaciółka to chyba wiesz że jest w USA?
- Oczywiście że wiem. A co? Chwila... Chwila! Ty znasz Yagami Asune?
- Chce zdobyć numer do pani Sophie. A to źle że poznałem fajną dziewczynę?
- Podam ci go. Ojciec nie może się o tym dowiedzieć
- To mi go wyślij. Czemu niby?
- Dobrze zaraz ci go wyślę. Nie ważne synku czemu, ale nie może rozumiemy?
- Mamo...- Jękną niczym małe dziecko które chce iść na dwór a jeszcze nie posprzątało swojego pokoju
- No bo Yagami Asuna...- Pani Kwon westchnęła przeciągle po czym powiedziała- Yagami Asuna to twoja narzeczona. Tylko nie mów ojcu ze ci powiedziałam. To ja lecę. Pa~!
- Co?
- No to...też nic nie mów Asunie. Bo jej ojciec nie kazał jej tego mówić i ty w rozmowie z ojcem też nie mów że wiesz on też nie kazał ci tego mówić
- Ok. Postaram się...No nic mamo będziemy kończyć
- Dobrze. Zaraz ci wyśle ten numer. Pa i kocham cię.
- No okej. Pa i ja ciebie też- odłożył telefon i położył się na łóżku. Nie wierzył w to co usłyszał od matki. Wybranka jego serca jest wybranką jego rodziców. Po kilku minutach usłyszał dźwięk przychodzącej wiadomości.
Asuna siedziała na zapleczu kawiarenki bezwiednie przyglądając się swojemu różowemu telefonowi. Przysięgła sobie że musi go wymienić bo ten róż aż ją kół w oczy. Nagle usłyszała dźwięk wiadomości
- Przyjdź dziś do nas. Weź też Kirę- przeczytała półszeptem. Uśmiechnęła się i wróciła do pracy.
Naszedł wieczór. Kira i Asuna szły właśnie w stronę domu Bangów. Obie lekko zdenerwowane jak za pierwszym razem. Stanęły przed drzwiami i zapukały delikatnie. Otworzył im T.O.P. Widząc je uśmiechnął się. Wpuścił je do środka
- Hej Asuna... Witaj kochanie- i pocałował swoją dziewczynę w usta
- Hej Choi-sama! Gdzie jest Ji?- Zapytała Asuna przerywając romantyczne powitanie przyjaciół
- W swojej sypialni- Odpowiedział Raper nie odrywając wzroku od swojej ukochanej. Asuna potuptała do pokoju Smoka a Kira i Seung do swojego.
- Kira mam coś dla ciebie- podał jej pudełko opakowane błękitnym papierem
Asuna weszła do sypialni i uwiesiła się na szyi Smoka
- Witaj Kotku- ucałował ją w usta
- No hej- powiedziała uśmiechnięta
- Proszę- podał jej pudełko w fioletowym kolorze.
O.O No ja wiedziałam, że to się tak skończy. Na początku myślałam, że to Choi jest jej narzeczonym, ale jak potem wspominali, że Ji też będzie się, żenił...wszystko stało się jasne. x3
OdpowiedzUsuńWgl...obaj w tym samym czasie całują swoje dziewczyny, w tym samym czasie dają im prezenty...jak jakieś klony normalnie o.o Wut??
Pozdrawiam :*