Upside Down or Petrine Cross

sobota, 12 lipca 2014

Tradycje rozdzielają ale także łącza zakochanych- Rozdział 6

I tak schodzimy na grząski grunt tego opowiadania. Będzie się trochę działo. Nie zdradzę więcej.A i wpadłam na pewien pomysł. Co wy na to żeby zrobić  serię "Z pamiętnika..."? Mam kilka napisanych już takich miniaturek. Jestem ciekawa co wy na to. Nie przedłużam. Życzę miłego czytania...


Rozdział 6
"Nie umiem powiedzieć że kocham
Ale też nie umiem nienawidziec  cię
Może kiedyś uda mi się
wypowiedzieć tych słów kilka
Może to będzie za milion lat
Alę nie będąc będę 
I wykrzyczę całemu śwatu
że Cię Kocham
Na wieki wieków"


A życie umiera gdy ciebie nie ma.... Miał dość. Cały czas miał dość. Jego życie miało biec sobie swoim torem, miał wziąć ślub i powrócić do tego co było. Jednak wszytko niszczyło mu plany. Zakochał się. Idiota jeden się zakochał ale przecież miał wyraźny zakaz. Lecz czy ona kocha jego? Tego nie był wstanie stwierdzić. Zachowywała się jak zawsze w śród swoich znajomych ale on chciał więcej ale wiedział że nie może.                                                                                                
-Kuso!- zaklną wyraźnie wściekły i uderzył w stół przy którym siedział z członkami zespołu. Jednakże brakowało tylko jednej osoby. Osoby która by mu najbardziej pomogła. Brakowało u Choi`ego. Ten pałętał się po ulicach Tokio z swoją nową koleżanką Kira. Coś przeczuwał że tak będzie. Choi zawsze poszukiwał duszy niewyżytej artystki i za mała pomocą Asuny ją znalazł. Nie wiedział nic. Miał czystą ochotę wstać i udać się pod szkołę tej rudej dziewczyny ale czy to na pewno będzie dobre. Nie wiedział. Stanął i uniósł swoją głowę tak by spojrzec w sufit. w jego głowie była pustka.

 Siedziała w szkole. Nie słuchała nauczyciela który tłumaczyła w jaki sposób zapisywać różne wyrazy. Nie interesowało ją to. Myślała teraz tylko o pewnym sławnym blondynie. Jej głowę zaprzątał widok jaki ujrzała na imprezie. Jego twarz tak blisko jej. Jego oddech omiatający jej twarz. Poczuła jak serce przyspiesza na samo wspomnienie ciemnych oczu i no niestety lekko pijanego uśmiechu. Przypomniała sobie zawód jaki poczuła gdy powiedziała że są tylko przyjaciółmi. Ona pragnęła czegoś więcej. Zarumieniła się na tą myśl. Żeby reszta klasy na nią nie spoglądała spojrzała za okno.W pierwszej chwili ujrzała dziedziniec z niewielkim parkiem, boisko do piłki możnej jak i odkryty basen oraz miejsce gdzie ćwiczyli lekkoatletyści. Później jej uwagę przykuła brama a dokładnie ktoś stojący pod nią. Z tej odległości nie mogła zobaczyć kto to ale jej serce zbiło mocnej. Znowu. Musiała wytrszymac do końca zjaęc. To jeszcze tylko trzy lekcje.

Chodzili razem po ulicach Tokio to im pasowało. Ona miała dziś wolne od zajęc na studiach on nie musiał dziś nagrywac. Idealnie. Nie wiedzieli kiedy chwycili się za dłonie.
 - Seung?- zapytała po czym spojrzała na ich splecione dłonie. Nie zbyt wiedziała jak ma to zinterpretowc no ale cóż. Tak czasami bywa nieprawdaż. Zarumieniała się delikatnie. Choi uśmiechnął się
 - A jak myślisz co to może znaczyc?- ta wzrószyła delikatnie ramionami dając znac że nie ma zielonego pojęcia o czym on mówi- To znaczy że znalazłem swoją niewyżytą artyskę- spojrzała na niego zaskoczona- ciebie Kira- Już Choi nachylał się by ją pocałowac gdy Kira, jak to Kira. Potkneła się i wylądowała w fontannie całą mokra.

 Zajęcia się skończyły więc Asuna jak najszybciej wybiegła ze szkoły by udac się pod bramę. Ten ktoś nadal pod nią czekał. Zobaczyła jak ten unosi głowę znad telefony i spogląda na nią. Zobaczyła jego uśmiech.
 - Asuna~!- Zawołał radośnie swoim barwnym głosem.
 - Ji- ta była wstanie jedynie wyszepytac jego imię.- Kwon-sama! Zawołała głośniej. Nie umiała mówi mu po imieniu.
 -Mów mi po imieniu- powiedział nadal uśmiechnięty.- Pracujesz dzisiaj?
 - Tak- odpowiedziała
 - To choc cię odprowadzę





2 komentarze:

  1. O słodki szatanie jak mnie tu dawno nie było OoO
    Mnie się bardzo podoba pomysł "Z pamiętnika..." Serie miniaturek są mega fajne XD
    a i "- A jak myślisz co to może znaczyc?- ta wzrószyła delikatnie ramionami " - wzrUszyła, a nie wzrÓszyła Wiem, że może się czepiam, bo sama walę mega dużo błędów i to każdego rodzaju, ale pomyślałam, że może chcesz wiedzieć, że masz błąd ;)
    Poza tym nie ogarniam jak sławny j-rockowiec mógł sobie 3 godziny stać pod uczelnią gapić się w komórkę i nie być napastowanym przez fanki XD gościu miał farta nie ma co ^^
    Opowiadanie fajnie prowadzone, oby tak dalej ^^ nie mogę się doczekać tego ich zdziwienia gdy będą protestować przeciw małżeństwu ze sobą bo kochają... eee siebie nawzajem
    No cóż mnie pozostaje tylko życzyć weny~!!!

    OdpowiedzUsuń
  2. Tak, więc...na moim blogu odpowiem ci na komentarz, bo tu mi się nie chce paczeć co tam pisałaś ;-; To po pierwsze. xp
    Po drugie...to chyba pierwszy post na twoim blogu, gdzie w oczy nie rzucił mi się, żadne...powtarzam ŻADEN błąd~~!! *O* Idę otworzyć szampana~!! *wychodzi i po chwili wraca zrezygnowana* Zapomniałam, że nie mam szampana ;-; To innym razem. x3
    W końcu jakiś taki....trochę dłuższy ten rozdział, ne?? :3 Czy tylko mi się wydaje?? ;-; Ja to już nic nie wiem...;-;
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń