Another story czyli... Izaya kobietą- Rozdział 6

Izaya
 Gdy usłyszałem że Shizu ma mi coś do powiedzenia zmartwiłem się, jednak co to może być, a mówiąc że wie że to ja byłem Izuko i wie jak to się stało zaskoczyło mnie. Sam się zastanawiałem ja to w ogóle możliwe ze zwykły facet tak nagle zmienia się w kobietę. No ale cóż czekam na wyjaśnienia od mojego eeee... Chłopaka? Nie wiem jak mam potraktować blondynka.
 - Jak?- zapytałem pełen entuzjazmu do poznania nowej prawdy. Nie ma to jak obudzony instynkt informatora. Otarłem resztki łez i spojrzałem wyczekująco na odpowiedz mojego ukochanego. Hah jak to fajnie brzmi. Ukochany.
 - Shinra i Namie wynaleźli jakiś tam środek który zmienia jakoś tam chromosomy które są odpowiedzialne za płeć. Nie wiem na czym dokładnie polega proces ale tak to mi wyjaśnił- podrapałem się po podbródku.\Czyli ta cała moja zmiana w kobietę to ich sprawka
 - NAMIE!!!- wydarłem się. Rzadko kiedy podnoszę głos ale teraz to sytuacja wyjątkowa. Namie wyszła z kuchni z lekko schyloną głową. Namie czuje się winna. A to nowość,Namie z poczuciem winy, Namie się uśmiecha. Ile jeszcze pokażesz mi twarzy moja sekretarko? Kocham obserwować ludzkie emocje. A Namie tak rzadko je ukazuję swoje emocje. Rzadziej nisz mój Shizu-chan. Ha mój! Kocham to stwierdzenie.
 - Tak Izaya?- zapytała smętnym głosem. Czy ona jest smutna?
 - Czy to prawda że ty z Shinrą kombinujecie coś z chromosomami i zamieniliście mnie w BABĘ?- zapytałem akcentując ostatni wyraz.
 - No bo widzisz Izaya. Te tabletki dodaje się do jedzenia no a ja ci gotuję wiec postanowiłam tobie je podać, no bo widzisz naszym pierwszym celem był Shizuo-san ale nie mieliśmy jak mu to zaaplikować do jedzenia, no i tak jakoś wyszło że to ty zostałeś naszym króliczkiem doświadczalnym i proszę Izaya nie gniewaj się na mnie- Mówiła strasznie chaotycznie co oznacza ze się denerwowała ale i też że nie kłamała. Byłem zdziwiony a zarazem zachwycony. Dopiero po chwili uświadomiłem sobie że chcieli zmienic mojego kochanego chłopaka w kobietę. NIE NIE NIE! Ja się nie zgadzam!

Shizuo
Kiedy usłyszałem od Namie że to ja miałem być pierwszym celem, prawie zakrztusiłem się swoją własną śliną. Śliną którą z wielką chęcią wymienił bym z osobą którą obejmowałem. Rzucił bym ją na łóżko i powoli rozbierał. Ściągał bym wszystkie ubrania i pieścił bym jego bladą skórę i dłońmi i rękami. Uhu dość tych myśli bo już mi stanął. Ale przecież Izaya jest już mój.
 - Namie to mam jeszcze jedno pytanie. Czy to już koniec mojej metamorfozy?
 - Ymm? Nie? Ogólnie rzecz biorąc pierwszy etap leku działa znakomicie. Dalej ma być tak że w każdym miesiącu przez tydzień będziesz kobieta i to będzie odpowiadało tygodniowi dni płodnych kobiety i wtedy radzę powstrzymać się od seksu no chyba ze chcesz mieć dziecko to proszę bardzo. Droga wolna ale wtedy przez cała ciążę będziesz kobietą.
 - ŻE CO!?- zapytaliśmy się obaj. Izayi bardziej  chodziło oto że jeszcze kiedyś obudzi się kobieta a mi że przez tydzień będę musiał się wstrzymywać od seksu. No żesz kurwa! Mam dość. Wziąłem Izaję na ręce i zaniosłem go do jego sypialnie.

*podczas pisania opowiadania- Asuna Opowiada*
  - I gdzie ja tu wykorzystuję Izayę pytam się- do mojej oazy spokoju wpada blondwłose homoseksualne, a może biseksualne skoro nawet Izayę od postacią kobiety by przeleciał, nieogarnięte coś.
 - W następnym rozdziale- mówię ze spokojem który ostatnio przychodził mi dość łatwo.
 - Ale ja chcę teraz- za jąkał jak mały bezdomny szczeniaczek. W tym momencie do mojego pokoju wchodzi Izaya ubrany w szlafrok. Rozwiązał jego palek i rozsunął  poły.
 - Bierz mnie- powiedział a Shizuo wziął się na niego rzucił,
 - Chwila!- Krzyknęłam pełna entuzjazmu i wybiegłam z swojej sypialni. Weszłam szybko do gabinetu Izayi i zakosiłam kamerę. Weszłam z powrotem a oni byli w tej samej pozycji.
 - Dobra możecie zaczyna- powiedziałam wciskając przycisk nagrywania, Ja i Erika-chan będziemy mieć podjar.*