Kiasarin bardzo mnie zmotywował twój komentarz wiec proszę masz kolejną notkę
Rozdział 1
- Izaya!- za pewnym niewielkim chłopakiem roznosił się krzyk innego wyższego chłopaka. Kadota biegł za nim tylko z jednego powodu. Izaya zabrał mu bento które dostał od jednej z dziewczyn. Taak dziś był Dzień sportu i dziewczyny dawały chłopakom bento, ale to nie było takie zwyczajne bento. Dziewczyna która lubiła jakiegoś chłopaka robiła mu bento. Taka nie pisana tradycja. Izaya po niecałym miesiącu w nowej szkole już zdobył sobie nie małą popularność. Dziewczyny latały za nim chcą dać mu swoje bento a ten teraz był zajęty uciekaniem bo ukradł bento swojemu koledze z klasy. Ach Izaya zawsze był osobą za którą nie można było nadążyć. Spojrzał za siebie i właśnie w tej chwili wpadł na jakąś klatkę piersiową. Podniósł wzrok i zobaczył blond czuprynę oraz złociste oczy.
-Shizuo- szepną niewyraźnie i spojrzał na swoje buty. Tak bardzo chciał ukryć teraz swoje rumieńce.
- Znamy się?- Od zawsze zimny głos i zimne spojrzenie oraz cała ta zimna aura która otaczała tego młodzieńca odstraszała każdego tylko nie tego pierwszoroczniaka. Nawet żadna z dziewczyn nie dała mu beto. jednym słowem nie był zbyt lubiony. Brunet podniósł bento i podał je Shizuo.
- To... To dla ciebie. I... I jestem Izaya. Orihara Izaya.- Gdy tylko blondyn chwycił w ręce pudełko mniejszy chłopak umkną. Kadota obserwujący to z daleka uśmiechnął się pod nosem. Więc jednak Izaya postanowił pobawić się tą bestią zniszczenia a Shinra tyle razy mu powtarzał żeby przypadkiem nie zezłościł blondyna bo to może się źle skończyć nie tylko dla szkoły ale tez dla całego miasta. Kadota ruszył za zdenerwowanym brunetem zostawiając oszołomionego blondyna samemu sobie.
- Izaya co to był za pokaz aktorstwa...- zaśmiał się Dota-chin.
- Ja nie grałem!- wydarł się Orihara kiedy tylko znalazł się na dachu. - Ja wcale nie udawałem. Ja się chyba... ja się... ja... DO KURWY NĘDZY JA KOCHAM TEGO IDIOTĘ A SHINRA MI MÓWI ŻE MAM SIĘ OD NIEGO TRZYMAĆ Z DALEKA! Ale ja cholera nie potrafię!- Krzyczał. Brunet jeszcze nigdy nie był tak zdenerwowany. Sam nie wiedział dlaczego ale musiał odreagować, a ten sposób wydawał się dla niego odpowiedni. Spojrzał na swojego przyjaciela i bezradnie upadł na kolana. - Zakochałem się w osobie która miała być moim wrogiem.- Kadota podszedł to chłopaka i uklękną przy nim.
- To graj. Udawaj że to twój wróg...
Kiedy brunet znikł z pola jego widzenia poszedł, nie on nie poszedł, on popędził do klasy gdzie na pewno mógł znaleźć Shinrę. Klasa biologiczna była ulubionym ukryciem przyszłego doktorka.
- Shizuo~!- Zawołał radośnie czterookoi.
- Kim jest Izaya Orihara!?
*w* dziękuuuję~!!!!!
OdpowiedzUsuńCiekawie sie zapowiada~! Biedny Izuś zakochać się w swoim wrogu x3 na dodatek taki słodko zarumieniony i stremowany~! *w* aż ciężko go sobie takiego wyobrazić~!
Końcówka mnie rozwaliła xD Fajne, że Shizuś się nim zainteresował ^^
Jestem ciekawa jak to sobie dalej wymyśliłaś~!
Weeeny~!!!!!
Cudowne! Kiedy następny?
OdpowiedzUsuńNo dlaczemu to jest takie krótkie?? -.- *patrzy podejrzliwie na tekst, z przymrożonymi oczami* Eh...no bywa -.-
OdpowiedzUsuńKolejne pytanie...dlaczemu w tym są błędy?? ;-; Jeden lub dwa...nie fjem ;-;
Nie chciało mi się ich zapamiętywać ;-; Więc były mało widoczne :3
Idem czytać dalej...chyba :*
Pozdrawiam
Ne
OdpowiedzUsuńKiedy kolejny rozdział? Bardzo mi się podoba i zapowiada się ciekawie. ^^
Czekam
Pozdrawiam :3