Przepraszam że nie dodałam trzeciego rozdziału Alex i jej cierpienie,i Another dodaje nie w terminie ale najpierw problem z internetem później problem z Bloggerem... Chciałam napisać ten rozdział pomimo że mnie głowa bolała i miałam gorączkę. Postaram się dodać go dziś wieczorem :)
Dziś lecimy z rozkładem i zmieniłam podkład muzyczny XD Dobra nie zawracam i zapraszam do czytania
Rozdział 3
Shizuo
Minął już miesiąc odkąd poznałem siostrę Izayi. Izuko jest totalnie inną osobą. Rozgadaną i radosną jak jej klon ale zachowuje się inaczej w stosunku do mnie. Zadziwiające ile nas łączy. Naprawdę nie przypuszczałem że to w ogóle możliwe. Wielkimi krokami zbliżała się zima. Ach jedna z ulubionych pór roku. Kiedy to mróz maluje paprocie na szybach... Niestety w Tokio tak zimy nie widać. To wszystko przez spaliny unoszące się w powietrzu które ocieplają nasze piękne miasto. Niestety żeby pooglądać sobie dzieła mrozu i Zimy musiałbym wyjechać na wieś. Ach ale jesień też jest piękna. Siedząc na ławce w parku oglądałam różnobarwne liście. Czerwone liście klonu przypominały mi kolor oczy Izuko. Uśmiechnąłem się na jej wspomnienie.
Izuko
Szłam właśnie ulicami miasta kiedy zobaczyłam że na jednej z ławek siedzi sobie rozmarzony Shizu-chan. Postanowiłam się nad niem zemścić... Znaczy się postanowiłam go przestraszyć. Podeszłam cicho do niego i założyłam ręce na jego szyi.
- Shizu-chaan~!- zawołam swoim śpiewnym głosem i uśmiechnęłam się uroczo. Jak ja kocham grać. Zobaczyłam jak on obraca się i odwzajemnia uśmiech.
- Cześć Izu-chan, wiesz że właśnie tak jakby o tobie myślałem- powiedział tak szczerze. I pomyśleć że on nie wie że ja i mój domniemany brat to jedna i ta sama osoba. Usiadłam obok niego.
- Naprawdę?- zapytałam niewinnie
- Tak jakoś się złożyło że te liście mają kolor twoich oczu- wskazał palcem a ja podążyłam z nim bu zobaczyć jak liście klonu falują na wietrze migocząc czerwonymi światłami. Uśmiechnęłam się szerzej.
Minęło trochę ponad godzinę kiedy to mój telefon zadzwonił przerywając nasz dialog.
- Przepraszam cię ale to dzwonią moje siostry może stało się coś- powiedziawszy to wstałam i odeszłam kawałek by odebrać.
- Czego wredoty?- zapytałam jak to ja.
- Izu-nee-chan jak ci idzie randka?
- To nie randka to tylko spotkanie z Shizu-chanem
- Czyli to jednak w nim się zakochałeś i zakochałaś och nee- chan on też jest w tobie zakochany. Zgaduje ze mówił o twoich oczach. Zarywaj Idioto!- i się rozłączyły, ale skąd wiedziały o tym o czym mówił Shizuś. Ech a co mnie to obchodzi. Podeszłam do niego.
- Shizu-chan muszę ci coś powiedzieć
- Co takiego?
- Bo Shizu... Ekchem.... Shizuo ja cie... ja cię ko... Ja cię kocham do cholery!- wykrzyczałam i uciekłam
*podczas pisania opowiadania- Izaya opowiada*
Siedziałem na przeciwko Asuny i wpatryawłem się w nią a ona jak zaczarowana wpatrywała sie w ekran swojego notebooka. Zakochana pisarka nie ma co. Co jakiś czas bylo słychać jak stuka w klawiaturę by przestać na jakiś czas. Zaczeła mnie denerwować ta cisza. Siedziałem u niej bo się nudziłem ale tutaj nudzę się jeszcze bardziej
- Co ty tam tak piszesz?- zapytałem
- Another story...- Ach jak ja kocham te jej odpowiedzi
- I co tam robie?
-Yyyy... Właśnie wyznałeś swoje uczucia Shizuo- odpowiedziała z uśmiechem i zamknęła komputer*
Haha shizu-chan beznadziejny z ciebie romantyk xd ale przynamniej jest szczery~! A Izuko... No wiesz jesteś kobietom jak możesz nie wiedzieć ze komuś się podobasz xD siostrzyczki musiały zareagować ale przynajmniej udało się ^^ rozmówki na końcu powalają jak zawsze xD jeszcze brakuje takiego wielkiego COOOO???? Wykrzyczanego przez zarumienionego Izusia xd no nic rozdział świetny i weny~!
OdpowiedzUsuńPorównać "jej/jego" oczy do liści...tylko Shizu-chan tak potrafi xp BOŻE~!! (czyt. Izaya) Jak ja kocham Shizayę...po prostu kocham...nie ważne czy jest dobrze czy źle napisana i tak mi się podoba <3
OdpowiedzUsuńZnów błędy...no, żeby w każdym poście były błędy?? Błagam~!! ;-;
Aż się nie mogę doczekać co będzie dalej o.o
Bez przedłużania, pozdrawiam.