Upside Down or Petrine Cross

wtorek, 22 października 2013

Alex i jej cierpienia- rozdział 2

"Nie zbyt pozytywny świat. Prawda?" Tego czego ona pragnęła a co dostawała to dwie różne rzeczy. Nie nienawidziła się za to że narodziła się w takim miejscu. Wszystkie wspomnienia przepływały przez nią po raz kolejny. Siedziała na swoim łóżku i tępo patrzyła się w ścianę.
***
 - Nienawidzę was- krzyczała wytykając palcem swoich rodziców. - Dla was ważny jest tylko alkohol i to wszystko. My się nie liczymy- tym razem wskazała na siebie i starszego brata .- Zrobiliście sobie dzieci ale żeby je wychowywać to już nie. Dziękuje Bogu że nauczyliście mnie chodzić i mówić.- zaśmiała się szaleńczo. Nie mogła już patrzeć jak jej rodzice się staczają. Miała zaledwie szesnaście lat a już zarabiała na nich, na siebie i na to żeby mieć co do ust włożyć i żeby książki sobie do szkoły kupić. Takie kłótnie w jej domu były czymś normalnym jeśli to można nazwać normalnością. Te ich "rozmowy" zazwyczaj kończyły się uderzeniem jej przez ojca. Ale dziś stało się coś innego. Daniel wstał i podszedł do rodziców.
 - Wyprowadzam się. Mam już ukończone osiemnaście lat. I mam was dość jak Roxy..- Ojciec tej dwójki podszedł do chłopaka i uderzył go z całej siły. Ten się zachwiał i upadł na podłogę. Roxana nie wiedziała najpierw co ma zrobić. Po chwili on otworzył czy, po czym wstał/
***
 Nie minęło dużo czasu gdy znalazła Daniela ze strzykawką w dłoni. Nie zdążyła go uratować. Popełnił samobójstwo. Nie wytrzymał. Wyszła na zewnątrz. Gołymi rękoma zaczęła rozbijać okna do mieszkań innych ludzi, szyby samochodów stojących na poboczu i właśnie wtedy  zgarnęła ją policja. Trafiła do poprawczaka. Wolała już być tu niż ze  swoimi rodzicami. Taka była prawda. Teraz tu tkwiła i zmęczyło ja ciągłe siedzenie samemu. Dostawała przepustki. Od czasu do czasu chodziła na dyskoteki, do kina. Dostawała na to pieniądze. Na jednej z dyskotek poznała dziewczynę o długich brązowych włosach. Nie wiedziała jak ma na imię. Nie wiedziała gdzie mieszka, ale jej zaimponowała. Czy teraz pragnie jej szukać. Nikt nie znał na to odpowiedzi. Tylko ona sama wiedziała czego chce. Spojrzała za okno. Zaczyna nienawidzić tego miejsca. Spakowała się. Miała pokój na parterze. Wyskoczyła przez okno i poszła w stronę cmentarza. Najpierw odwiedzi brata później pomyśli co dalej.
***
Siedziała wpatrzona w białego anioła który stał na pomniku. "Daniel" pomyślała. Tak jej myśli zaprzątał Daniel. Nagle obok niej pojawiła się dziewczyna. Ubrana w czarną krótką sukienkę. Wyglądała znajomo. Tak przynajmniej jej się zdawało. Na grobie było napisane Zuzia.... Dziecko, pewnie siostra tej dziewczyny. "Zmarła tragicznie" przeczytała w myślach.
  - Przepraszam czy my się kiedyś nie spotkałyśmy?- zagadała do ciemnowłosej
  - Może kiedyś na jakieś imprezie. Alex.- podała jej rękę
  - Roxana ale mów mi Roxy

1 komentarz:

  1. Hmm...no tu opisane jest już trochę lepiej, ale...Ojciec go uderzył, więc się zabił? Oke...mój tata mnie uderzy, pójdę skoczyć z dywanu. Albo to, że wyszła z domu i rękami zaczęła rozbijać szyby...co ci biedni ludzie ;-; i przede wszystkim te BIEDNE SAMOCHODY, jej takiego zrobiły? Skoro miała tyle siły, żeby powybijać szyby, mogła równie dobrze pójść do rodziców, wykrzyczeć im do czego doprowadzili i tak im przyjebać, żeby im się gwiazdki pokazały prze oczami. Ja bym tak zrobiła. :/ Może klepki wróciłyby im na swoje miejsca -.-
    Eh...najlepiej to by było, gdybyś sprawdziła wszystkie notki od początku, bo masz w nich trochę błędów, ale z tego co widzę, z każdym następnym idzie ci coraz lepiej. ^^ *takie pocieszenie, żebyś nie wzięła mnie za wredna sukę ;-;*
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń