Upside Down or Petrine Cross

piątek, 21 marca 2014

Tradycje rozdzielają ale także łączą zakochanych- Rozdział 4

"Poznałeś mnie
 Ale czy wiesz jaka jestem
 Zobaczyłeś mnie
 Ale czy to znaczy by oceniać
 Zakochaleś się
 Myśląc że przyjaciel twój
 Jest miłością mą
 [...]
 Pomyłkę wielką popełniłeś
 Ja kocham tylko ciebie
 Kocham ciebie
 Czy ty to rozumiesz?"

Asuna pobiegła do domu z wielkim uśmiecham na ustach. W końcu przyszły wyniki jej testów.
 - Zdałam~!- Zawoła już z progu. Nie mogła powstrzymać nieświadomej fali szczęścia.  Weszła do niewielkiego saloniku i co tam zobaczyła przerosło jej największe koszmary. Przy stole siedział jej ojciec obok niego siedział Choi a na przeciwko siedziała Kira z miną męczennicy. O żesz ku... Asuna podeszła do stołu i usiadła obok Kiry.
 - Asuna dlaczego uciekłaś z domu?- zapytał starszy mężczyzna
 - Ojcze ja nie chcę wychodzić za mąż. Czy ty tego nie rozumiesz że teraz czasy się zmieniły i możemy sobie sami wybrać męża żonę. Ja nie chcę!- Już prawie płakała. Czuła jak do oczu cisną jej się ogromnych wielkości łzy.
 - I co z tego. Tradycja to tradycja. Twoja matka też wyszła za mnie w wieku szesnastu lat a nie jest z pochodzenia Japonką. Na pewno by się ze mną zgodziła.
 - TO DLACZEGO ODESZŁA RAZEM Z TSU I MARĄ? DLACZEGO ZOSTAWIŁA MNIE POD TWOJĄ OPIEKĄ!? DLACZEGO MNIE NIE ZABRAŁA ZE SOBĄ!? DLACZEGO PRZEZ WIĘKSZOŚĆ ŻYCIA WMAWIAŁEŚ MI ŻE MOJA MATKA NIE ŻYJE A TAK NAPRAWDĘ UKRYWAŁEŚ LISTY DO MNIE KTÓRE WYSYŁAŁA MI Z USA!? DLACZEGO TAK UPARCIE CHCESZ SIĘ MNIE POZBYĆ!? UCIEKŁAM BO WIDOCZNIE MASZ MNIE DOSYĆ!- nie wytrzymała, miała dość już tego co on mówił. Powiedziała wszytko co jej leżało na sercu.
 - Chce się ciebie pozbyć bo za bardzo ją przypominasz. Za dwa miesiące masz ślub. I nie obchodzi mnie ze nie chcesz. Musisz. To twój obowiązek.- Mężczyzna wstał i wyszedł z mieszkania. Asuna nie wytrzymała. Płakała teraz tak mocno i łkała. Nie przejmowała się ze jest tu jeszcze Choi. Musiała odreagować. Wstała.
 -Kuso!- Zaklneła wyraźnie i uderzyła pięścią w ścianę. Co z tego że posypał się tynk. Ona była zła. Spojrzała na Kirę i Seung`a.- Przepraszam ale ten człowiek mnie wkurza.- Powróciła na swoje miejsce.- Co takiego się stało że tu jesteś Choi?- zapytała już trochę spokojniej.
 - Masz naprawdę miłą przyjaciółkę i strasznego ojca.- powiedział chłopak który właśnie obudził się z trasu.
 - Ech. Wiem o tym- westchnienia rudowłosa. Młodsza dziewczyna spojrzała na swoją przyjaciółkę. Ta jak zaczarowana wpatrywała się w Seunga.- Eeee Kira?- zapytała mało inteligentnie Asuna. Brunetka spojrzała na młodszą.
 - Nic mi nie jest.- mruknęła zażenowana
 - Spokojnie mój przyjaciel też ma z tym problem. I też za dwa miesiące się żeni. Ech a ja nadal kawaler- zaśmiał się Choi. Miał taki uroczy śmiech,
 - Mówisz o Kwonie prawda?- Odezwała się zmów podekscytowana Kira.
 - A ty skąd...? A no tak zapomniałam. Sława- Asuna w czasie swojej wypowiedzi zrobiła dość widowiskowego facepalm`a zostawiając na swoim czole czerwony ślad.
 - Ari-chan uważaj bo zrobisz sobie krzywdę. AA tak w ogóle to przyszedłem was zaprosić na nasz koncert i takie fajne after party. Mamy Come Back więc mam nadzieję że się zjawicie, tu macie wejściówki. Muszę się zbierać. Pa~!- Choi wstał i pocałował każdą z dziewczyn w policzek. Pożegnawszy się w ten sposób wyszedł z ich mieszkanie niosąc pod pachą niewielki obrazek który namalowała Kira. Nareszcie spotkał niewyżytą artystkę.

W tym samym czasie w domu Big Bang Ji siedział w salonie i wpatrywał się beznamiętnie w swojego ojca. Jakoś nie miał ochoty na tą rozmowę ale musiał ją przebyć. To jest naprawdę męczące.
 - Ojcze ja rozumiem. Mam dwa miesiące mogę je spożytkować jak chce ale mam się nie zakochiwać. Później ślub i wracam sobie do mojej kariery. Czy mogę poznać imię kandydatki?- zapytał z rezygnacją. Jego ojciec spojrzał na niego i zaśmiał się w głos.
 - Poznasz ją za dwa miesiące. A teraz baw się- Straszy mężczyzna wyszedł nie pożegnawszy się.

3 komentarze:

  1. X.x matko ale ten ojciec Asuny wredny x.x "wywalam cie za mąż bo cię nie chcę (ALE NIE WAZ SIĘ UCIEKAĆ!) bo za bardzo przypominasz mi matkę x.x no naprawdę który ojciec byłby tak okrutny...
    Już ojciec Ji jest normalniejszy.... niby też nic mu nie mówi ale przynajmniej nie brzmi to tak chamsko x.x
    Nie mniej jednak cieszę się ze "intryga się zagęszcza" XD czyli w moim rozumowaniu akcja się zawiązuje a może raczej zawiązała i teraz zacznie ładnie splatać~!
    Weny i czasu~!
    ( P.S. przepraszam ze komentuję tak późno :c)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zapraszam na nowo powstałego bloga o z pozoru zwykłych ludziach. Bardzo zależy mi na Twojej opinii, ponieważ mam przyjemność czytać jedno z opowiadań Twojego bloga od dawna, i uważam że jest fascynujące. Poniżej daję próbnik i adres bloga.

    "Po chwili gotowy chłopak wyszedł z pokoju i widząc w drzwiach szykującą się Sabrinę, dusił śmiech. Wpadł do jej pokoju i roześmiany poczochrał jej włosy. Próbowała go chyba uderzyć, co nie wychodziło najlepiej.
    - Złość piękności szkodzi, siostrzyczko. - Uśmiechnął się złośliwie, ostatecznie luzując i pomagając jej rozczesać włosy. "

    ~ http://kwarantanna-dusz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. No, ale dlaczemu toi wszystko kreci się wokół ślubu...no dlaczemu?? Wiem, że nie umiem pisać kom, ale tak już bywa. -.- Jak na wozie, raz pod wozem, jak to mówią ;-; Poza tym...chyba nie było źle...co?? Chwila..pogubiłam się...Jeszcze nie zaczęłam za bardzo pisać o Rozdziale, ale już nie było chyba źle -.- Dobra...skup się *potrząsa głową i rozprostowuje palce* Eh...mało się tu dzieje...pytam dlaczemu? Dlaczemu mało się tu dzieje?? ;-; Chcę wieęcej akcji...ale narazie idę czytać dalej. :3
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń