Wyobraź sobie że siedzisz właśnie na ławce w parku i wpatrujesz się w błękit nieba, niestety to tylko twoje wyobrażenia. Zatęchła dziura, która nawet nie jest godna nazwania jej domem, i szarość listopadowego nieba nie przyczyniał się do twojego lepszego nastroju. Nie siedzisz na ławce w parku, a na przegniłym materacu. Nie patrzysz w błękit nieba a w szarość sufitu. Boisz się. To logiczne że się boisz. Jesteś skuta i twoim jedynym ratunkiem może być jakieś książę na białym koniu, ale takiego nie ma. Wymierzasz sobie mentalnego liścia i otrząsasz się z dziecinnych myśli. Tu rzeczywistość a nie bajka. W Tokio nie ma książąt a szczególnie na białym koniu. Jesteś taka dziecinna, a przecież masz te swoje osiemnaście lat, ale ty tylko chcesz być kochana.
- I co z nią zrobimy?- usłyszałaś głos jakiegoś mężczyzny.
- Jest ładna, Sprzedamy ją do jakiegoś burdelu ale ciekawe czy jest dziewicą bo jak tak to trzeba to zmienić- drugi głos trochę bardziej szorstki niż poprzedni. Możesz wywnioskować że jest starszy. Szelest otwieranych drzwi i widok mężczyzny o kruczoczarnych włosach. Był jakiś taki przerażający. Czarne węglowe oczy dawały uczucie pustki. Nagle poczułaś piekący ból na policzku i metaliczny smak krwi w ustach. Uderzył cię dość brutalnie, ale ty zaśmiałaś się. Ach tak przecież wychowałaś się wśród mafii. Nie to że jakoś się tam udzielałaś ale twój tata- szef Yakuzawa . Było czym szpanować teraz już jest gorzej.
- Mała ja cię znam. TY AI KURWA WIESZ KOGO TY PORWAŁEŚ!?- krzyk rozszedł się po wątłym pomieszczeniu. Czułaś jak ściany drżą od fal dźwiękowych.
- Dziewczynę. Chciałeś młodą to masz. Nie ma więcej niż osiemnaście lat.- powiedział drugi mężczyzna wchodzący do pokoju. Mogłaś się tylko domyślać że to mniemany Ai.
- Tak Kurwa chciałem dziewczynę bym mógł ją zerżnąć i sprzedać jakiemuś burdelowi, ale nie kurwa córkę Yakuzawy. Ty wiesz że to jego jedyna córka Yakuzawa Aoi. KURWA! Będziemy mieli piekło.- Nie zdążył wyjść a już było słychać szczały. Schowałaś głowę miedzy kolana starając się mniej więcej wygodnie usadzić. Wiedziałaś że tata będzie się o ciebie martwił bo od dwóch dni nie było cię w domu ale nie wiedziałaś jak długo tu posiedzisz. Poczułaś nagły ból głowy. Ostatnie co pamiętasz to ciemność.
***
Ktoś cię niósł. Byłaś tego pewna tak samo jak tego że Ziemia jest okrągła. Lekkie szturchanie przy każdym kroku powodowało że chciało ci się wymiotować. Ach... Zapomniałaś że masz chorobę lokomocyjną. Nie pewnie chwyciłaś się szyi swojego chwilowego transportu. Mogłaś przysiąc że natrafiłaś na dość miękkie włosy. Tylko jedna osoba w całym mieście takie miała i jednocześnie była na tyle silna by cię nieść bez żadnego wysiłku. Mimowolnie się uśmiechnęłaś.
-S-Shi-Shizuo gdzie mnie niesiesz?- zapytałaś niepewnie, bałaś się że jak tylko otworzysz usta może pójść coś nie tak. Mężczyzna się zatrzymał i spojrzał na ciebie. Uśmiechnął się po czym przemówił swoim głębokim głosem.
- Jak to gdzie? Jak na razie to do siebie do domu. Doprowadzisz się tam do stanu użyteczności a później zaprowadzimy cie do domu.
- Ok a dostane Ramen?- zapytałaś niemal tak dziecinnie jak sam Izaya. Wiedziałaś że blondynek ma chłopaka i nie interesują go kobiety ale ty i tak cicho się w nim podkochiwałaś. Jednak byłaś wyrozumiała...
- Tak dostaniesz. Aoi co robiłaś tam u czerwonych?- zapytał stawiając cię na ziemi. Poczułaś się od razu lepiej. Zaczęliście iśc w kierunku domu blondyna.
- A jak myślisz? Porwali mnie nie wiedząc że jestem córką Yakuzawy. A ty co tam robiłeś przecież już nie pracujesz dla mojego taty?
- Oj Aoi a mówiłem ci już że jesteś dla mnie jak siostra... Poczułem że coś się dzieje i poszedłem tam gdzie posłała mnie intuicja- pogłaskał ciebie po długich brązowych włosach. Spojrzałaś na niego i uśmiechałaś się
- Izaya?- zapytałaś z uśmiechem...
****
Proszę to koniec jakże nie uroczego opowiadania interaktywnego. Nie wiem według mnie jest to bardzo słabe i krótkie. Ach miałam mówi o niespodziance dla fanów k-pop`u. Więc tak ( "nie zaczynaj zdania od więc" słyszę głos mojej nauczycielki) Niedługo ruszą dwa nowe opowiadania...
Każdy chyba kojarzy Big Bang, a w nim Lidera i rapera, G-Dragona i T.O.P. Jedno opowiadanie jest takie bardzo typowe. Historia dwóch miłości powiązanych ze sobą. Tytuł: Tradycje rozdzielają ale też łączą zakochanych...
Druga historia to już Historia Yaoi, Coś co lubimy... też tematyka Big Bang. Tytuł: Droga od przyjaźni do nienawiści jest krótka. To na tyle :) Pozdrawiam Asuna-chan
króciutkie, ale nie powiem ze nie ciekawe :) Swietny pomysł. Ciekawi mnie tylko czym to Aoi dostałą w głowę... bo przecież nie kulką bo by nie żyła.... no nic, też nie mam się czego czepić to się głowię nad czymś takim XD Fajnie że Shizuś i Izaya są parą~!!!
OdpowiedzUsuńAi- imię mafioza??? XD on tam bardzo przegrał XD już na starcie XD
Big Bang??? Lubię ten zespół~! no więc czekam z niecierpliwością co z nimi napiszesz :)
Weny~!!!
Dziekuje. Wiem Że Ai to nie najlepsze imię dla czarnego typka, pierwszy pomysł na niego miał być taki że jest raczej dziwnym człowiekiem który nie kojarzy o co chodzi. Widać to w momencie kiedy ten pierwszy się skapną kim jest Aoi... Hah też lubię Big bang więc dlatego postanowiłam napisać o nich opowiadanie :)
UsuńKrótkie i nie za wciągające, ale mi się spodobało. Fajne było to, że...no pisane to było tak jakby z "mojej" perspektywy. o.o Nie powiem...ciekawe to było. ;-; Chyba ci to kiedyś...powtarzam KIEDYŚ ukradnę :P
OdpowiedzUsuńJa taka zua o.o Zuodziej normalnie...;-;
Dlaczemu tu nie było, żadnego wątku yaoi?? ;-; Nawet nie było Shiounen ai ;-; Głupiego przytulasa czy pocałunku nawet nie było...;-; Czm?? Pytam, czemu?! ;-;
No, ale dobrze...nie wszystko jest zawsze tak jak ja chcę...a powinno -.- Nie no, żartuję xp
Pozdrawiam